Siatkarze PGE Skry Bełchatów odnieśli drugie zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach PlusLigi. Bełchatowianie pokonali w Kielcach Effectora 3:1.
Trener Miguel Falasca, w porównaniu do ubiegłotygodniowego meczu z Lotosem Treflem Gdańsk w Bełchatowie, poważnie namieszał w składzie. Od początku meczu na boisko wybiegli Samuel Tuia i Andrzej Wrona, a Wojciech Włodarczyk i Karol Kłos znaleźli się wśród rezerwowych.
W dwóch pierwszych partiach przewaga PGE Skry nie podlegała żadnej dyskusji. W każdym z tych setów bełchatowianie od samego początku narzucali swój styl i uciekali rywalom. Wydawało się, że nie ma szans, by Effector mógł nawiązać walkę z PGE Skrą, ale, po dziesięciominutowej przerwie między drugim i trzecim setem, okazało się, że kielczanie to bardzo ambitnie walczący zespół.
Już przy stanie 3:0 pierwszy czas w tym secie wziął trener Falasca. W kieleckim zespole świetnie grał Argentyńczyk Cristian Poglajen. Rozpędzony Effector wygrał bardzo wysoko, bo aż 25:14. Kto wie, czy nie… za wysoko. Dotkliwa porażka podrażniła ambicję bełchatowian, którzy w kolejnej partii zagrali bardzo dobrze i pewnie wygrali.
Kolejny mecz PGE Skry w PlusLidze odbędzie się w niedzielę o godz. 14.45 w Bełchatowie. Zapowiada się pasjonująco, bo zarówno bełchatowianie, jak i ich rywal – Indykpol AZS Olsztyn – nie stracili jeszcze ani jednego punktu. Wcześniej jednak, bo w czwartek, PGE Skra w pierwszym meczu Pucharu CEV podejmie we własnej hali grecki Ethnikos Alexandroupolis. Mecz rozpocznie się o godz. 18.
Effector Kielce – PGE Skra Bełchatów 1:3 (18:25, 20:25, 25:14, 16:25)
Effector: Lipiński, Poglajen, Polański, Jungiewicz, Staszewski, Dryja, Kaczmarek (libero) oraz Sufa (libero), Buchowski, Wolański, Romanutti. Trener: Dariusz Daszkiewicz.
PGE Skra: Uriarte, Tuia, Wrona, Wlazły, Antiga, Pliński, Zatorski (libero) oraz Brdjović, Włodarczyk, Pietrzak, Kłos. Trener: Miguel Falasca.
Źródło: www.skra.plTagiSportBełchatówPGE SkraSKRA BełchatówEffector Kielce