Mimo, że początek nie był dla nich najlepszy bo przegrywali 0:2, to ostatecznie wygrali. Reprezentacja Polski siatkarzy w swoim pierwszym meczu w finałowym turnieju Ligi Światowej w Krakowie pokonała Francję w tie breaku. Na parkiecie nie zabrakło środkowego PGE Skry Bełchatów, Karola Kłosa.
Wczoraj wystartował Final Six – w krakowskiej Tauron Arenie miłośnicy siatkówki mogli oglądać poczynania polskiej reprezentacji. Emocji nie brakowało bo w starciu z Francuzami – podopieczni Stephana Antigi musieli się sporo napracować. Dwa pierwsze sety padły łupem "trójkolorowych" dopiero w trzecim secie Polacy wrócili do swojej dobrej gry i to dało efekt – pokonali Francję w tie breaku w setach 21:25, 17:25, 25:17, 28:26, 15:12)