Tweet foto: © 2016 Telewizja Kablowa Bełchatów / www.ebelchatow.pl
Waldemar Stawowczyk podwójnym mistrzem Polski. Maszer z Bełchatowa dwoma złotymi krążkami przypieczętował start w najważniejszej ogólnopolskiej imprezie wyścigów psich zaprzęgów w warunkach bezśnieżnych.
Zawodnik okazał się być bezkonkurencyjny w kategorii C2 – cztery psy północy i D2 – dwa psy północy. Obie te konkurencje są maszerowi doskonale znane, bo startuje w nich od wielu lat, ale jak podkreśla były „nowości”, które zdeterminowały zawody w Szamotułach.
"W C2 zadebiutowały dwa najmłodsze psy, to był pierwszy ich start na zawodach. Kilka tygodni temu rozpocząłem z młodziakami treningi, psy dość szybko nauczyły się współpracy w zaprzęgu i kierunków, ale atmosfera współzawodnictwa na mistrzostwach to zupełnie inna sprawa. Psy nagle otoczone są hałasem, nie znają trasy, często są też zmuszone do wyprzedzania innych zaprzęgów, a to może zrodzić szereg kłopotów. Nam jednak udało się ich uniknąć, choć nie obyło się bez drobnych przygód" – relacjonuje Waldemar Stawowczyk.
Po pierwszym dniu startów Stawowczyk ze swoją czwórką był drugi, do lidera tracił zaledwie 10 sekund. "To właśnie debiut zdecydował w dużym stopniu o tej stracie. Trasa Mistrzostw Polski bogata była w zakręty i to przeważnie w lewo, ja trenuje na trasach, które są praktycznie w całości prawoskrętne… Pierwszego dnia młodziaki za wszelką cenę chciały biec właśnie w tę stronę. Zmuszony byłem praktycznie do zera wyhamowywać wózek, a to przyniosło straty – wyjaśnia maszer. Następnego dnia psy, które już zapamiętały trasę nie popełniały błędów, a to zaskutkowało nie tylko awansem na pierwszą lokatę, ale także odrobieniem czasu".
Stawowczyk zakończył MP z ponad minutową przewagą na drugim zawodnikiem. W klasie D2 było bez niespodzianek, zdobyta pierwszego dnia przewaga spokojnie pozwoliła utrzymać najwyższą lokatę.
Stawowczyk jednak nie poprzestał na dwóch startach, był jeszcze trzeci, w klasie D1, czyli z huskymi. "To psy o zdecydowanie lepszej dynamice, szybsze z natury od moich „północniaków”, ale jak się okazuje grenlandy są w stanie realnie z nimi konkurować. Ostatecznie uplasowałem się na czwartej lokacie i jestem z tego wyjątkowo zadowolony i dumny" – zaznacza maszer. Co ciekawe do podium zabrakło 41 sekund.
TKB – Podwójny Mistrz Polski – 07.11.2016
TagiSportBełchatówWaldemar Stawowczykmistrz PolskiSzamotułypsie zaprzęgi