Tweet foto: Adrian Mielczarski, gksbelchatow.com
Ten mecz zupełnie nie wyszedł piłkarzom bełchatowskiego PGE GKS-u. Podopieczni trenera Pawlaka w Radomiu spisali się słabo i przegrali z Radomiakiem aż 1:4.
Bełchatowscy piłkarze po wygranej nad Siarką chcieli w Radomiu pójść za ciosem i dopisać do swojego konta kolejny komplet punktów. Niestety, gospodarze okazali się drużyną nie do przejścia i drugi raz w tym sezonie pokonali PGE GKS. Tym razem w środowym meczu przewaga Radomiaka była już bardzo wyraźna, a bełchatowianie nie zagrażali mocno rywalom.
Strzelanie rozpoczęło się krótko po pierwszym gwizdku sędziego. Już w ósmej minucie spotkania Kamila Bruchajzera w bramce pokonał Cupriak. Brunatni szybko odpowiedzieli i już cztery minuty później na listę strzelców wpisał się Adrian Klepczyński. Później już tylko gospodarze dopisywali do swojego konta kolejne bramki, bełchatowianom ciężko było wypracować sytuacji bramkowych. Na przerwę drużyny schodzili z prowadzeniem Radomiaka 3:1. W 75. minucie Stanisławski ustalił wynik meczu na 4:1.
Bełchatowianie mimo że punktów w Radomiu nie wywalczyli, utrzymali dziewiątą lokatę w tabeli. Kolejną szansę na zdobycz punktową PGE GKS będzie miał już w sobotę. Na własnym stadionie zmierzy się z Puszczą Niepołomice.