Wczorajsza sesja Rady Miasta miała burzliwy przebieg, a to za sprawą punktu, w którym rozpatrywano skargę na działania prezydenta miasta. Chodzi o pergolę śmietnikową dla wspólnot kilku bloków na osiedlu Dolnośląskim.
To zawiła sprawa, w której jest wiele wątków. Wszystko zaczęło się w 2006 roku kiedy wspólnoty mieszkaniowe bloków od 119 do 124 na osiedlu Dolnośląskim zdecydowały się na wybudowanie za wspólne pieniądze jednej pergoli śmietnikowej dla wszystkich tych bloków.
Po 10 latach wspólnota, na której terenie postawiono pergolę wypowiedziała reszcie bloków umowę. I tu pojawił się problem. Reszta wspólnot została bez śmietnika.
Tymczasowym rozwiązaniem było postawienie kontenera. Z czasem wybudowano drugą pergolę tym razem na gruncie neutralnym, bo należącym do miasta. Tu jednak pojawia się problem. Choć zwrócono wspólnotom część kosztów budowy pierwszej pergoli, teraz musieli zapłacić za wybudowanie kolejnej.
Przedstawiciele mieszkańców tych wspólnot obecni byli na sesji. Chcieli zabrać głos we własnej sprawie. Dwukrotnie na to nie wyraziła zgody przewodnicząca Rady Miasta, tłumacząc, że do niej nikt w tej sprawie się nie zgłosił. W końcu zdecydowano, by wysłuchać jedną osobę.
Mieszkańcy jak tłumaczą, ponownie zapłacili za wybudowanie nowej pergoli nie na własnym gruncie. Obawiają się, że sytuacja ponownie może się powtórzyć.
Komisja Rewizyjna, do której skargę na działania prezydent złożyli przedstawiciele wspólnot uznała za zasadną. Ta dotyczyła braku odpowiedzi ze strony prezydent miasta na pisma wspólnot. Sprawa ciągnie się od 2 lat. Na sali wywiązała się nieprzyjemna dyskusja, w której zamiast o rozwiązaniu ważnej sprawy dla mieszkańców, pojawiły się zarzuty, że komisja prowadzi kampanię wyborczą kosztem prezydent miasta.
Radni większością głosów odrzucili skargę na działania prezydent. Dyskusja przeniosła się na korytarz urzędu. Mieszkańcy uzyskali zapewnienie, że urząd zorganizuje spotkanie dla wszystkich zainteresowanych.
