W myśl hasła „jest zima musi być zimno” – jesienią lecą liście z drzew. Tam gdzie tereny zielone są grabione jest estetycznie, choć tylko przez chwilę, bo natychmiast wiatr przenosi liście z zaniedbanych obszarów.
Na liściach jak tylko spadnie deszcz łatwo samochodom wpaść w poślizg, a pieszym poślizgnąć się. Choć żółte i czerwone wyglądają bardzo malowniczo, lepiej gdy na osiedlach nie zalegają, tylko są systematycznie zgrabiane.
Uporządkowany teren widać wokół bloków zarządzanych przez innych administratorów, niż ten komunalny. Tam liście są grabione. Co jednak z tego, jeśli zalegające przy bloku obok, natychmiast zaśmiecają całą okolicę. Tak jest na przykład przy bloku 131 na osiedlu Dolnośląskim, gdzie codziennie liście są zgrabiane, choć wydaje się, że to syzyfowa praca.