Jak podaje Zakład Ubezpieczeń Społecznych Polacy nie spieszą się na emeryturę i coraz rzadziej przechodzą na nią zaraz po osiągnięciu wieku emerytalnego.
W 2019 r., tylko 60 procent osób wnioskujących o emeryturę, zrobiło to od razu po osiągnięciu wieku emerytalnego. Pozostałe 40 procent wnioskujących postanowiło odłożyć moment przejścia na emeryturę:
- 25 procent wnioskujących złożyło wniosek o emeryturę w okresie od 1 do 11 miesięcy po uzyskaniu wieku emerytalnego oraz
- 15 procent po roku lub więcej od chwili uzyskania uprawnień emerytalnych.
Dla porównania, w latach 2015-2017 osób, które natychmiast po uzyskaniu wieku emerytalnego przechodziły na emeryturę było w granicach od 80 do 88 procent. Tendencje zaczęły się zmieniać w 2018 r. Liczba osób, które natychmiast po osiągnięciu wieku emerytalnego przechodziły na emeryturę spadła do 57 procent.
Przypomnijmy, że emerytura to uprawnienie, a nie obowiązek. Przyznawana jest na wniosek. Osobom urodzonym po 1948 roku przysługuje po osiągnięciu 60 lat przez kobietę i 65 lat przez mężczyznę. Wysokość emerytury, zależy od kwoty zgromadzonych składek, a także od średniego dalszego trwania życia danej osoby w momencie przejścia na emeryturę.
Odroczenie momentu przejścia na emeryturę oznacza po pierwsze, że więcej składek zostanie opłaconych do systemu. Po drugie zgromadzony kapitał emerytalny będzie podlegał dodatkowym waloryzacjom. Po trzecie zmniejszeniu ulegnie liczba miesięcy odzwierciedlająca średnie dalsze trwanie życia. To korzystne, ponieważ jest to liczba, przez którą dzielimy kwotę zgromadzonych składek, aby ustalić kwotę miesięcznego świadczenia brutto. Każdy rok odroczenia przejścia na emeryturę łączy się z podwyższeniem jej wysokości od 8 do 12 procent.
źródło: ZUS
Tak bo niektórzy chcą żeby pierwszą emeryturę odebrała Carcadia