Mimo, iż sezon Plusligi zakończył się siatkarze PGE Skry Bełchatów trenują we własnym zakresie. Jak ten wolny czas od grania wykorzystuje Michał Mieszko Gogol, szkoleniowiec żółto-czarnych?
Jak przebiega u Ciebie kwarantanna?
M.M.Gogol: Kwarantanna przebiega spokojnie i stara się wraz z rodziną walczyć o to, aby każdy dzień nie był jak w filmie z Billem Murrayem – kolejnym “dniem świstaka”. Przyznam, że odkąd urodziły się moje dzieci, to nigdy nie miałem dla nich tyle czasu ile teraz i jest to fantastyczne. Już teraz wiem, że będziemy mieli dużo dobrych wspomnień z tego okresu. Poza tym trzeba szukać pozytywów w każdej sytuacji, nawet w pandemii koronawirusa. Myślę, że jak to wszystko się skończy, ludzie przewartościowują trochę swój system wartości.
Odkryłeś u siebie jakieś nowe talenty?
M.M.Gogol: Odkrywam je codziennie. Razem z żoną wymyślamy nowe gry i zadania dla dzieci i czasem trzeba się wykazać naprawdę niebanalną kreatywnością. Zbudowaliśmy już tor przeszkód, auto z kartonu, pułapkę z taśmy malarskiej, a ze starszym, trzyletnim synem Maksymem z balkonu rozpoznajemy marki aut. Jest wesoło i to jak się okazuje, przy wyłączonym telewizorze. Odkryłem też “antytalent” fryzjerski i czekam z niecierpliwością, aż prawdziwi fachowcy wrócą do pracy (śmiech).
źródło: skra.pl