„Nie jesteśmy patologią, tu mieszkamy, tu płacimy podatki i czynsz, a miasto o nas zupełnie zapomniało” – mówią mieszkańcy bloku 100 przy ulicy Czaplinieckiej.
Od lat jak przekonują urząd nie zleca na tym obiekcie żadnych napraw. Z daszku przed wejściem do klatki sypie się tynk, podobnie na korytarzach. Przeciekają dachy, jest wilgoć i grzyb w mieszkaniach.
Mieszkańcy piszą pisma i interweniują – chcą żyć w lepszych warunkach.
Chcieliby móc stworzyć wspólnotę mieszkaniową i własny fundusz, by móc decydować co zrobić w danym roku.
Chcą, by dotrzymano obietnic dotyczących termomodernizacji budynku i podprowadzenia instalacji gazowej do mieszkań.
O sprawie poinformowaliśmy bełchatowski magistrat. Teraz czekamy na oficjalną odpowiedź.
Zgadzam się z tym że jest robactwo
Abderyci
Nawet covit tam nie zagląda
Płacą podatki i opłaty to kredyt na dom i nie narzekac
Czemu nie powiedzą o napadach na odwiedzających ludzi o handlu narkotykami i prostytucją