Po 17 latach gry w PGE Skrze Bełchatów z klubu odszedł Mariusz Wlazły. Klub zdecydował się zastrzec numer “2”, z którym występowała Legenda bełchatowskiej drużyny, a podczas sobotniego meczu z Treflem Gdańsk, czyli aktualnym klubem Wlazłego, pod sufitem hali zawisł wyjątkowy proporzec.
Wlazły w zasadzie całą seniorską karierę spędził w PGE Skrze Bełchatów. To z tym klubem zdobywał dziewięć mistrzostw Polski, siedem krajowych Pucharów, cztery Superpuchary, a do tego medale Klubowych Mistrzostw Świata i Ligi Mistrzów. Przez tak długi czas i dziesiątki sukcesów stał się ikoną PGE Skry.
Po sezonie 2019/2020 Wlazły opuścił jednak bełchatowski klub. PGE Skra postanowiła wówczas uhonorować swoją legendę i zastrzec numer “2”, który stał się już kultowy dla Wlazłego.
Ten numer zawsze będzie kojarzył się z Mariuszem. W ten sposób chcemy też podziękować Mariuszowi za pomoc w osiąganiu naszych wspólnych sukcesów, ale też wszystkie medale będą się Mariuszowi kojarzyć z PGE Skrą. Koszulka z jego numerem już wkrótce zawiśnie pod sufitem hali Energia – mówił Konrad Piechocki, prezes KPS Skra Bełchatów S.A.
Podczas sobotniego meczu Wlazły otrzymał od zarządu klubu oraz przedstawicieli Polskiego Związku Piłki Siatkowej podziękowania oraz pamiątkową statuetkę. Chwilę później pod sufitem pojawił się proporzec.
Przypomnijmy, że wcześniej klub zastrzegł numer “10”, który upamiętnia Miguela Angela Falaskę, zmarłego siatkarza i trenera PGE Skry.
źródło: PGE Skra Bełchatów
Mariusz dziękuje Ci za te 17 lat spędzone w Bełchatowskiej skrze,jesteś dobry jak stare wino,pokazałeś wczoraj swoją klasę na boisku jak się wygrywa.Teraz to już inna skra nie ma Ciebie nie ma Zatora no i nie ma trenera.życzę ci wszystkiego dobrego w treflu a skrze lepszego prawdziwego trenera,bo obecnie skra nie gra