PODZIEL SIĘ

Siatkarze PGE Skry Bełchatów już w niedzielę rozpoczęli podróż do Tours, gdzie w środę zagrają w drugim meczu półfinałowym Pucharu CEV. Wszystko po to, by jak najlepiej przygotować się do jednego z najważniejszych spotkań w sezonie.

W ubiegłym tygodniu bełchatowianie pokonali Tours VB we własnej hali, ale do zwycięstwa potrzebowali aż pięciu setów. Nic więc dziwnego, że spodziewają się również bardzo trudnego meczu we Francji. – W Tours będzie troszeczkę ciężej, nie będziemy grali już we własnej hali. Mimo to wierzę, że we Francji też odniesiemy zwycięstwo i awansujemy do finału – mówi Grzegorz Łomacz, kapitan PGE Skry.

W związku z dużą wagą tego spotkania sztab szkoleniowy zdecydował, że bełchatowianie pojadą do Francji już w poniedziałek. Dlatego w niedzielę, po popołudniowym treningu, pojechali do Warszawy, a dzień później z samego rana wylecieli do Paryża. Po wylądowaniu czekała ich jeszcze 3,5-godzinna podróż autokarem do Tours. Na miejscu siatkarze byli ok. godz. 13. 

Mimo wyczerpującej podróży, bełchatowianie w poniedziałek odbyli jeszcze trening w siłowni w hali swoich rywali. We wtorek zaplanowane mają kolejne zajęcia, już typowo siatkarskie. W dniu meczowym sztab zarządził poranny rozruch.

źródło i zdjęcie: PGE Skra Bełchatów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Informujemy, że na stronie ebelchatow.pl komentarze podlegają moderacji. Zostaną opublikowanie wkrótce po akceptacji.

Please enter your comment!
Please enter your name here