Potrzebne są konkretne artykuły żywnościowe oraz osoby, które pomogą w porozumiewaniu się, ponieważ uchodźcy, którzy trafili do Bełchatowa nie znają języka polskiego – mówi Elena Holiańska, Ukrainka, która od 4 lat mieszka w Bełchatowie.
Sytuacja w Ukrainie nadal jest bardzo trudna. Rodzina pani Eleny, która na co dzień mieszka w Ukrainie a dokładnie w obwodzie dniepropietrowskim ma do granicy z Polską około 1000 km.
Rodzina chce zostać, ale bardzo potrzebuje, zresztą podobnie jak większość rodzin które tam przebywają, wywieźć dzieci. Niestety jest to bardzo trudne, pociągi kursują nieregularnie. Potrzebny jest transport, którego obecnie nie ma – mówi pani Elena.
W Bełchatowie poszukiwane są również osoby, które znają język ukraiński i pomogą w porozumiewaniu się z uchodźcami.
Te kobiety, które przedwczoraj przyjechały do Bełchatowa nie mówią po polsku. Trudno jest im się porozumieć z osobami u których znalazły schronienie. Dlatego bardzo potrzebni są tłumacze. Apeluję do wszystkich Ukraińców, którzy mieszkają w Bełchatowie i okolicach by zgłaszali się do pomocy – mówi Holianska.
Co jest potrzebne od zaraz: koce, śpiwory, karimaty, termosy, kubki termiczne.
Ponadto potrzebne będą: pampersy, chusteczki zwykłe i nawilżane, ręczniki papierowe, środki higieniczne dla kobiet, koce, pościel, śpiwory, karimaty, sztućce jednorazowe, płyny i gąbki do mycia naczyń, worki na śmieci, suchy prowiant: zupki chińskie, zupki instant, batony proteinowe, paluszki słone, krakersy, słodycze, kawa, herbata, żywność dla dzieci w słoiczkach, kaszki dla dzieci, pieczywo długoterminowe, żywność długoterminowa, konserwy, leki.