Mieszkanka Bełchatowa, która wyszła na spacer ze swoimi psami, dokonała przerażającego odkrycia – w leśnym zagajniku znalazła martwego psa. Wszystko wskazuje na to, że czworonoga pozbawiono życia w brutalny sposób. Sprawą zajęła się policja.
Jak mówi Iwona Kaszewska, z KPP w Bełchatowie, 10 kwietnia około godziny 10 oficer dyżurny bełchatowskiej komendy otrzymał zgłoszenie dotyczące znalezienia martwego psa. Ze zgłoszenia wynikało, że pies został uduszony. Na jego szyi został zaciśnięty kabel elektryczny. O tej drastycznej sytuacji policję poinformowała bełchatowianka, która spacerowała tam ze swoimi psami. Martwy pies leżał w leśnym zagajniku na terenie osiedla Przytorze. Na miejsce została zadysponowana grupa dochodzeniowo śledcza. Śledczy prowadzą postępowanie w kierunku przestępstwa z Art 35. Ustawy o ochronie zwierząt.
zdjęcie: Fundacja Kocia Klitka