33-letni kierowca volkswagena jechał samochodem przewożąc na dachu drabinę. Jakież było jego zdziwienie gdy po zatrzymaniu się zobaczył, że drabina zniknęła. Z tą sprawą zgłosił się do bełchatowskiej komendy – jaki był finał tej sprawy?
5 lipca 2023 roku po godzinie 14.00 policjanci byli wezwani na miejsce niecodziennej kolizji drogowej w Bełchatowie na ulicy Okrzei. Zgłaszający poinformował, że jechał samochodem marki Fiat Ducato ulicą Okrzei w kierunku centrum miasta. W pewnym momencie jadący za nim volkswagen passat zaczął go wyprzedzać. W czasie tego manewru z pojazdu zaczęła zsuwać się metalowa drabina, którą kierujący tym pojazdem niewłaściwie przewoził. Drabina uderzyła w fiata uszkadzając jego lewe tylne drzwi, reflektor oraz tył auta. Finalnie sunęła jeszcze po jezdni i zatrzymała się na przeciwległym pasie ruchu. Kierowca volkswagena nie zatrzymał się na miejscu zdarzenia, zachował się jakby nie zdawał sobie sprawy, że bagaż który przewoził spadł z jego auta. Na miejscu zdarzenia policjanci wykonali oględziny miejsca zdarzenia oraz pojazdu, ustalili świadków i dane sprawcy kolizji, zabezpieczyli również drabinę. W momencie kiedy policjanci wrócili z zabezpieczoną drabiną do komendy stawił się jej właściciel. 33-letni kierowca volkswagena twierdził, że nie wie w którym momencie zgubił drabinę, którą przewoził na dachu pojazdu. Był pijany. Miał 3 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna kiedy zorientował się, że poniesie odpowiedzialność między innymi za jazdę w stanie nietrzeźwości zaczął wszystkiemu zaprzeczać. W tej sytuacji został zatrzymany i noc spędził w policyjnej celi. Następnego dnia, na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego usłyszał zarzuty. Odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym.
źródło: KPP w Bełchatowie/nadkom. Iwona Kaszewska