W meczu 18. kolejki PlusLigi PGE GiEK Skra Bełchatów nie zdołała pokonać Trefla Gdańsk, przegrywając ostatnie spotkanie w 2024 roku 0:3 (27:29, 23:25, 21:25). Mimo zaciętej walki, to gospodarze wykazali się większą skutecznością w kluczowych momentach każdego seta.
Spotkanie rozpoczęło się wyrównaną walką punkt za punkt. Gospodarze dzięki dobrej grze w bloku i asom serwisowym zbudowali trzypunktową przewagę (8:5). Bełchatowianie nie odpuszczali – po ataku Mirana Kujundžicia i błędzie rywali na tablicy wyników pojawił się remis (10:10). W końcówce seta na boisku pojawił się Bartłomiej Lemański, który popisał się efektownym blokiem, a ataki Amina i Żigi Sterna dały Skrze piłkę setową. Niestety, błąd w ataku przedłużył grę, a gospodarze zakończyli partię skutecznym atakiem Jakuba Czerwińskiego (26:24).
Druga partia również miała wyrównany przebieg. Dwupunktową przewagę (9:7) dały bełchatowianom bloki Żigi Sterna i Michała Szalachy, jednak gospodarze szybko doprowadzili do remisu. W końcówce Pavle Perić efektownie zablokował Piotra Orczyka, co pozwoliło Skrze zbliżyć się na 23:23. Niestety, błąd serwisowy Łukasza Wiśniewskiego oraz skuteczny atak M’Baye zakończyły seta na korzyść Trefla (25:23)
Trzeci set rozpoczął się od prowadzenia Trefla, ale Skra szybko wyrównała. Mimo wyrównanej walki gospodarze odskoczyli na 17:14, a trener Crețu wprowadził Bartłomieja Lemańskiego, który wniósł energię w bloku. Bełchatowianie zbliżyli się na 20:19, jednak w końcówce błąd serwisowy oraz as Pawła Pietraszko dały Treflowi piłkę meczową. Spotkanie zakończył skuteczny blok gdańszczan (25:21).
Trefl Gdańsk: Jakub Czerwiński, Moustapha M’Baye, Kamil Droszyński, Piotr Orczyk, Paweł Pietraszko, Aliaksei Nasevich, Voitto Koykka (L.) oraz Gijs Jorna, Rafał Sobański, Jakub Jarosz.
PGE GiEK Skra Bełchatów: Żiga Stern, Michał Szalacha, Grzegorz Łomacz, Miran Kujundzić, Łukasz Wiśniewski, Amin Esmaeilnezhad, Rafał Buszek (L.) oraz Wiktor Nowak, Bartłomiej Lemański, Pavle Perić, Kajetan Marek (L.).
źródło: PGE GiEK Skra Bełchatów
zdjęcie: archiwum PGE GiEK Skra Bełchatów
Dlaczego ten nieudolny trener dalej trenuje SKRĘ?
Po takich wynikach w większośći klubów zostałby zwolniony… Chyba że ma tak sprytny kontrakt…
Bo komuś bardzo zależy na dojechaniu i zniszczeniu Skry. Tak samo było z GKS-em. Po prostu są ludzie, którym sport w Bełchatowie przeszkadza i tyle.