Tweet foto: © 2015 Telewizja Kablowa Bełchatów / www.ebelchatow.pl
Wracamy do wczorajszej konferencji prasowej zwołanej przez prezesa WOD.-KAN. Piotra Kopka.
Konferencja została zwołana dzień po spotkaniu zorganizowanym dla radnych miejskich. Wizyta ta określona została jako spotkanie techniczne. Postawa radnego Pierzchały przeczy ideom demokracji i prawa obywateli do dostępu do informacji publicznej.
Podczas wczorajszej konferencji prezes Kopek również nawiązał do wizyty radnych. Głównie jednak przedstawił stanowisko spółki dotyczące większości zagadnień związanych z odorami, działaniem oczyszczalni i suszarni osadów, a także relacjami pomiędzy spółką WOD.-KAN. i konsorcjum, które wykonywało suszarnie. Nie zabrakło również politycznej oceny poprzedników. Konferencja trwała ponad 1,5 godziny. Całość wyemitujemy po TeleDniu, oraz publikujemy pod atrykułem.
Przedstawimy teraz jedynie skrót najważniejszych informacji, próbując jednocześnie ustalić linie podziału konfliktów i odpowiedzialności.
A więc w sprawie WOD.-KAN. mamy:
– bardzo poważny problem odorów, który jest powodem niezadowolenia społecznego i który powinien być bezwzględnie rozwiązany,
– konflikt polityczny między „starą” i „nową” ekipą z wzajemnym przerzucaniem się odpowiedzialnością,
– problem działania „starej” części oczyszczalni, która oddaje osad do suszenia,
– oraz problem działania hal suszarniczych, który zaowocował wyraźnym konfliktem pomiędzy spółką WOD.-KAN. i konsorcjum, które wykonało hale.
Przypomnijmy, oczyszczalnia ścieków, była źródłem odorów i innych problemów jeszcze za czasów Tadeusza Rozpary. W 2005 roku pod rządami Marka Chrzanowskiego zakończono gruntowną modernizację oczyszczalni i można przyjąć, że problem odorów prawie zniknął. Ze względu na zmianę przepisów i możliwość uzyskania znaczącego dofinansowania spółka WOD.-KAN. zaplanowała kilka działań rozwojowo-modernizacyjnych, a jednym z nich była budowa suszarni osadów.
Aby odpowiedzialność za jakość i sprawność działania hal suszarniczych i instalacji odwadniania mogła być egzekwowana od wykonawcy, spółka WOD.-KAN. musiała zadbać o własną część technologiczną, tak aby część odpowiedzialności nie mogła być przerzucana na spółkę.
WOD.-KAN. zaplanowała kilka działań rozwojowo-modernizacyjnych, a jednym z nich była budowa suszarni osadów. To za prezesa Olszewskiego oczyszczono ze złogów piasku otwarte zbiorniki fermentacyjne (OBF-y), a następnie przywracano cały proces technologiczny do poprawnego działania.
To zapewne ten proces powodował zwiększone odory począwszy od wiosny 2014 roku. Pod koniec roku odebrano hale suszarnicze i – zmieniła się władza. Nowy prezes miał na głowie ogłoszenie podwyżki cen za ścieki, więc zapewne dla tego na żadnej z dwóch konferencji nie poinformował o poważnej awarii mieszadła fermentera i wyłączeniu go z procesu technologicznego.
W kolejnych miesiącach oczyszczalnia działała niezgodnie z instrukcją, wciąż nie zapewniła odpowiednich parametrów osadów w OBF-ach, a hale podlegały procesowi optymalizacji. Narastał konflikt polityczny dotyczący choćby kar nałożonych przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a także konflikty pomiędzy spółką WOD.-KAN. i konsorcjum. W tym czasie w mieście nie pachniało fiołkami, ale dało się jakoś żyć.
W dniu 26 kwietnia Bełchatów się zmienił – śmierdziało wszędzie i tak intensywnie jak nigdy dotąd. W dniu 28 kwietnia zwołano konferencję na oczyszczalni, by wskazać źródło odorów i przerzucić odpowiedzialność na poprzedników.
Konieczność wyeliminowania odorów i potrzeba ustalenia winnych zapoczątkowały wymianę zdań, liczne konferencje i pomysły na poradzenie sobie ze smrodem – czasami absurdalne.
Sprawa jest bardzo skomplikowana, a więc podatna na manipulacje, niedomówienia, przemycanie kłamstw, tak by mieszkaniec nic z tego nie rozumiał – czyli polityczne rozgrywki w nieświeżej atmosferze.
Prawdziwy wybuch odorów w mieście w dniu 26 kwietnia ma dość łatwą do wyjaśnienia przyczynę, o której ani WOD.-KAN., ani konsorcjum nie mówią wprost, aczkolwiek da się ją odczytać z zawoalowanych wypowiedzi prezesa Kopka.
Bez wątpienia, i oczyszczalnia, i suszarnie są źródłem odorów, ale nie takich jakie wystąpiły w kwietniu. Po prostu kilkaset ton wilgotnego i nie przefermentowanego osadu zalegało i zagniwało przez dwa tygodnie w hali nr 1. Po uruchomieniu przewracarki mieliśmy, to co wszyscy mogliśmy poczuć.
Jak wspominaliśmy na samym początku materiału, problemów na oczyszczalni jest znacznie więcej.
Zaczynamy więc od polityki.
Wszyscy już słyszeli o karach, które miał zapłacić WOD.-KAN., a które przypisano poprzedniemu prezesowi Edwardowi Olszewskiemu, choć kwota 3,5 mln zł, to kara i odsetki nałożona za działania poprzednika – Sylwestra Melona.Oczywiście trudno przyjąć wyjaśnienia, że kara nie jest karą, tylko obniżeniem dofinansowania, ponieważ mieliśmy otrzymać dofinansowanie, a musimy zapłacić z własnej kieszeni.
Na zmanipulowane wyglądają jednak zasługi prezesa Kopka i Wiceprezydenta Owczarka, którzy w wyniku swych skutecznych działań otrzymali pismo z 12 maja potwierdzające, że to spółka miała rację i kara została nałożona niesłusznie. Po pierwsze, działania spółki podjęte były już rok wcześniej, a po drugie, to spółka otrzymała pozytywne informacje już w lutym tego roku i były one podstawą do zmniejszenia podwyżki opłat za ścieki. Pierwsza propozycja WOD.-KAN. przewidywała podwyżkę o 1,60 zł, a skorygowano ją do 0,81 zł.
Odnośnie drugiej kary, dotyczącej zadania 9 i kwoty ok. 1,5 mln z odsetkami, to albo spółka powinna walczyć o swoje prawa oczekując anulowania kary, albo zgłosić sprawę do prokuratury, skoro uważa, że kara jest zawiniona przez poprzedni zarząd.
Kolejną sprawą poruszoną na konferencji, była kwestia odbioru hal suszarniczych. Prezes Kopek wykazuje szczere oburzenie faktem, że spółka WOD.-KAN. zgodziła się na „odbiór technologiczny” bez udziału pracowników WOD.-KAN. Zasadniczym problemem jest jednak fakt, że prezes Kopek mówi o zgodzie na „odbiór”, a przedstawia zgody na „rozruch”.
Jeśli spółka „odebrała” instalacje bez przedstawicieli WOD.-KAN. i nie ma na, to żadnych dokumentów, to apelujemy do prokuratury, by się tą sprawą zainteresowała, jeśli nie zrobi tego prezes Kopek.
Na tym tle zastanawiamy się, co będzie z kolejnym zadaniem realizowanym przez spółkę, które najprawdopodobniej nie zostanie zrealizowane w terminie. Czy prezes Kopek podpisze aneks, czy zażąda kary umownej?
Kolejne sprawy, to już sprawy techniczne. Jakość działania hal suszarniczych wykonanych przez konsorcjum i jakość dostarczanych do hal osadów.
Aby cały proces oczyszczania ścieków mógł być uznany za poprawny, dostarczone z miasta ścieki powinny być zamienione na wodę, której czystość pozwala na zrzut do rzeki Rakówki i osady, które mogą być składowane i utylizowane zgodnie z przepisami. Nie bez znaczenia jest oczywiście energochłonność tych procesów. Poza odorami jest, to jeden z istotniejszych problemów.
Spółka WOD.-KAN. w umowie z konsorcjum zawarła istotne parametry, które można zmierzyć w odpowiednich punktach procesu technologicznego. Konsorcjum założyło pewne parametry wejściowe wynikające z instrukcji eksploatacji oczyszczalni i powstał problem.
Nie ma wątpliwości, że suszenie w suszarniach dobrze przefermentowanego osadu powoduje mniejsze uciążliwości odorowe, a nawet ich brak, a suszenie nieprzefermentowanego osadu te uciążliwości wręcz gwarantuje.
Przefermentowany osad ma pH równe 7, czyli jest obojętny. Instrukcja obsługi oczyszczalni mówi, że w OBF-ach, z których osad jest odprowadzany pH powinno wynosić 7 -7,5. Osad, który był dostarczany do suszenia w suszarniach nigdy nie był w pełni przefermentowany.
Proces fermentacji zachodzący w halach suszarniczych powoduje powstawanie większej ilości substancji złowonnych, w stosunku do procesu zachodzącego w OBF-ach. Fermentacja w OBF-ach ponadto prowadzi do zmniejszenia masy osadu, który później trzeba poddać energochłonnemu suszeniu.
Powodów złego działania OBF-ów jest zapewne wiele, ale po to technolodzy włączają do procesu pewne urządzenia, by zapewnić określony efekt końcowy, by te urządzenia pracowały. Takim urządzeniem jest fermenter. Prowadzi on wstępną fermentację osadów, odprowadza zakwaszone wody nadosadowe i złowonne gazy do części biologicznej oczyszczalni, a wstępnie przefermentowany osad kieruje do OBF-ów.
Zdaniem Piotra Kopka nie ma on żadnego znaczenia jeśli chodzi o emisję odorów. Niestety tej teorii nie potwierdza żaden fachowiec branżowy, a złe parametry osadu w OBF-ach są tego najlepszym potwierdzeniem. Następnym etapem modernizacji oczyszczalni będzie wyłączenie z obiegu osadnika wstępnego, ale zakładamy, że wg. prezesa Kopka, to również nie będzie miało wpływu na odory w mieście.
Ostatnim istotnym tematem poruszonym na konferencji jest konflikt pomiędzy spółką WOD.-KAN. a konsorcjum, które wykonało suszarnie i stację odwadniania osadów.
Prezes Kopek zarzuca konsorcjum, że osad po odwirowaniu na wirówkach nie posiada parametrów określonych w umowie, tj. 25% suchej masy i stężenie siarkowodoru w wodach ociekowych nie większe niż 150 jednostek ppm.
Niestety wartość suchej masy, w osadzie doprowadzanym do odwodnienia, o której mówi prezes Kopek też nie spełnia umówionych warunków, a konsorcjum zarzuca spółce, że nie stosuje wymaganego w procesie koagulanta PIX. Prezes Kopek obśmiewa sposób prowadzenia testów przez konsorcjum podczas uruchamiania systemu, ale skądinąd wiadomo, że parametry po podaniu koagulanta się poprawiły.
Podsumowując, można powiedzieć, że obecnie obydwie instalacje nie działają prawidłowo, a na sprawę nakłada się konflikt polityczny w oparach smrodu.
TKB – Źródło odoru i nie tylko w WOD.-KAN. – 15.05.2015
TKB – Konferencja w WOD.-KAN. – 14.05.2015
TagiAktualnościBełchatówoczyszczalniasuszarnia osadufetorodórWOD. – KAN.konferencja