W meczu 11. kolejki T-mobile Ekstraklasy PGE GKS Bełchatów przegrał z Lechem Poznań aż 5:0. Bełchatowianie mają za sobą najsłabszy mecz w sezonie.
Po meczu Kamil Kiereś szkoleniowiec PGE GKS Bełchatów powiedział: "Zawsze, analizując mecz, zaczynam od siebie, bo słaba postawa to także moja pochodna. Chluby to nie przynosi. Czujemy się jak zbity pies. Takie jest jednak życie trenera. Lech to drużyna z potencjałem, a też przeżywała takie trudne chwile. Wszystko przeanalizujemy, wrócimy do pracy i będziemy znów drużyną. Zabrakło świadomości, że drużyna jest najważniejsza. Zawodnicy nie włożyli tyle od siebie, żeby można było mówić o jedności na boisku. Straciliśmy bramki po tym, czego powinniśmy się wystrzegać. Poznaniacy to drużyna, która zdobywa gole w przypadku, gdy rywal ma piłkę i próbuje atakować. Życie trenera i drużyny składa się z dobrych i złych momentów. Pierwsza porażka to zawsze niebezpieczeństwo. W następnych meczach będziemy chcieli to zasypać. Nie możemy dopuścić do tego, by znalazł się dłuższy słaby moment. Zrobimy to, co po pierwszej porażce w sezonie, czyli wyciągniemy wnioski i rzucimy się w wir pracy. To jest teraz najważniejsze. Nikt się nie będzie poddawał.
Źródło: gksbelchatow.com