Tweet foto: © 2017 Telewizja Kablowa Bełchatów / www.ebelchatow.pl
500 najszybszych poprzedniego dnia wystartowało w niedzielnym finale o godzinie 13.11. Do pokonania mieli zróżnicowaną trasę po terenie kopalni, z trudnymi podjazdami, stromymi zjazdami i wybojami.
Oczywiście był też odcinek hard enduro. Kłody drewna, rury i kamienie to przeszkody z którymi musieli się mierzyć.
Zawodnicy mieli do pokonania 90 kilometrów, czyli 3 pełne pętle plus przeszkoda finałowa. Piekielnie trudny przejazd przez gigantyczne głazy, z którego pokonaniem problemy mieli nawet najlepsi zawodnicy. W czołówce stawki przez cały wyścig oczywiście dwukrotny triumfator Red Bul Megawatt 111 Jonny Walker, Mario Roman i Alfredo Gomez. Tym razem wyścig bez wielkiego mistrza Tadeusza Błażusiaka, który zakończył zawodniczą karierę.
W historii tych zawodów jeszcze się nie zdarzyło, by przynajmniej połowa zawodników z 500, którzy wystartowali do biegu głównego dojechała w wyznaczonym czasie do mety. Trasa jest nie dość, że jest jedną z bardziej widowiskowych to i przy okazji z półki tych najtrudniejszych.
Pierwszy kamienistą przeszkodę kończącą wyścig pokonał Jonny Walker, tym samym po raz trzeci wygrywając Red Bull Megawatt 111.
Pierwszym Polakiem, który przekroczył linię mety był Oskar Kaczmarczyk. Dla niego to kolejny start w tej imprezie po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją. 12 miejsce, to bardzo dobry rezultat.
Warto dodać, że samo ukończenie tego wyścigu jest już olbrzymim sukcesem. W tym roku ta sztuka udała się niespełna 30 zawodnikom przypomnijmy, że w finale wystartowało ich 500.
https://youtu.be/U-ojppNVU8s
https://youtu.be/KISDChx3OQc
Zdjęcia: TagiAktualnościSportBełchatówRed Bull Megawatt 111Łukasz Czepiela