Siatkarze PGE Skry Bełchatów bez żadnych problemów pokonali AZS Politechnikę Warszawa 3-0. Gospodarze w żadnym secie nie przekroczyli liczby dwudziestu punktów. MVP meczu został wybrany Mariusz Wlazły.
Jeszcze niedawno Politechnika pokonała u siebie Asseco Resovię, a przed dzisiejszym meczem odgrażała się, że będzie też chciała zatrzymać PGE Skrę. Nic z tego. Od początku pierwszego seta bełchatowianie osiągnęli wyraźną przewagę. Bardzo dobrze funkcjonował blok. Na pierwszej przerwie technicznej było już 8-3, przede wszystkim dzięki świetnej grze na siatce Karola Kłosa i Andrzeja Wrony, którzy cztery razy zablokowali atak rywali. Siatkarze PGE Skry nie mieli problemu z przyjęciem i skutecznym atakiem. Dobrze współpracowali Uriarte z Conte. Bełchatowianie grali bezbłędnie, a zespół z Warszawy był bardzo usztywniony.
Dzięki szybkiej i bezkompromisowej grze prowadzili już 17-7. Następnie Miguel Falaska dał szansę rezerwowym i przeprowadził aż cztery zmiany. Roszady w składzie wykorzystała Politechnika, która zaczęła odrabiać straty. Przewaga punktowa bełchatowian była jednak zbyt duża, aby gospodarze mogli już cokolwiek zmienić.
Początek drugiego seta był już bardziej wyrównany, ale pod kontrolą siatkarzy z Bełchatowa. W ataku dobrze spisywali się Conte z Wlazłym, a na pierwszej przerwie technicznej goście prowadzili 8-6. Dopiero przy stanie 10-7 akademicy zanotowali pierwszy udany blok, ale w tym elemencie gry byli daleko w tyle za bełchatowianami. Atakujących warszawian zatrzymywali Wrona, Wlazły i Conte, dzięki czemu PGE Skra odskoczyła na kilka punktów i na drugiej przerwie prowadzili 16-12. Trener Politechniki miał w tym okresie duże pretensje do swoich podopiecznych. Kolejne bloki zanotowali Wrona z Wlazłym i było już wiadomo, że losy drugiego seta są już rozstrzygnięte.
W trzecim secie gospodarze nie wyciągnęli wniosków z dwóch poprzednich partii i szybko przegrywali już 5-2. Świetnie w ataku bełchatowian radził sobie Facundo Conte. Na rozegraniu bawił się Nicolas Uriarte, który co chwilę gubił atak rywali. Po asie serwisowym Conte PGE Skra wygrywała 8-3. Kiedy bełchatowianie włączali szósty bieg rywale nie mieli nic do powiedzenia. Na drugiej przerwie technicznej było już 16-9. Bełchatowianom wychodziło dosłownie wszystko. Politechnika walczyła o zachowanie twarzy, ale z marnym skutkiem. Obie drużyny dzieliła w tym meczu różnica kilku klas.
AZS Politechnika Warszawska – PGE Skra Bełchatów 0-3 (18:25, 17:25, 16:25)
Politechnika: Zat’ko, Pawliński, Nowak, Gunia, Szalpuk, Gontariu, Potera (libero) oraz Olenderek, Stępień, Adamajtis, Kolew. Trener Jakub Bednaruk.
PGE Skra: Uriarte, Wlazły, Conte, Antiga, Kłos, Wrona, Zatorski (libero) oraz Włodarczyk, Tuia, Maćkowiak. Trener Miguel Falasca
Źródło: skra.pl
TKB – – .2014
TagiSportBełchatówPGE Skra BełchatówAZS Politechnika Warszawa