Tweet foto: © 2017 Telewizja Kablowa Bełchatów / www.ebelchatow.pl
PGE Skra do Rzeszowa udała się po awans do finału i ze swoich założeń wywiązała się w stu procentach. Drużyna trenera Blaina triumfowała w meczu z Resovią 3:2, natomiast do walki o złoto awansowała po zwycięstwie w czwartej odsłonie. Tym razem bełchatowianom wygrana przyszła dużo ciężej i PGE Skra, by wygrać musiała pozostawić na boisku bardzo dużo sił.
Bełchatowska drużyna dobrze weszła w pierwszego seta i choć rywale stawiali od początku trudne warunki gry, prowadziła kilkoma punktami. W połowie odsłony gra się mocno wyrównała, a blok na Mariuszu Wlazłym dał prowadzenie Resovii. Podopieczni trenera Blaina mieli coraz większe problemy ze skończeniem swoich akcji. Natomiast gospodarze zaczęli łapać wiatr w żagle i poczuli, że są w stanie w tym spotkaniu ugrać dużo więcej, niż miało to miejsce w Łodzi. Ostatnie minuty seta premierowego to skuteczna gra rzeszowian, z którą nie radzili sobie siatkarze PGE Skry. Przegrana partia podziałała na bełchatowskich siatkarzy jak kubeł zimnej wody i w kolejnej części meczu od początku to PGE Skra nadawała ton grze. Wlazły i spółka zdobywali punkt za punktem, budując coraz wyraźniejsze prowadzenie. Ani przez moment nie było ono zagrożone, a świetny atak Kurka zamknął rywalizację w secie.
W hali na Podpromiu rozgrywało się zupełnie inne spotkanie niż miało to miejsce jeszcze kilka dni wcześniej w Łodzi. Obie drużyny o kolejne punkty musiały naprawdę walczyć i co jakiś czas, dłużej „cieszyły się” po wygranych akcjach. Te były niezwykle wymagające, kończąc się dopiero po kilku, zaciętych wymianach. O wygranej w niezwykle wyrównanym trzecim secie zdecydowała końcówka, w której lepsi okazali się gospodarze i sytuacja dla PGE Skry stawała się coraz cięższa. Jednak nie z takich tarapatów wychodzili bełchatowscy siatkarze. W czwartym secie nadal trwała wyrównana walka, a prowadzenie co jakiś czas przechodziło z rąk do rąk. W odpowiednim momencie PGE Skra wrzuciła wyższy bieg i niedługo później cieszyła się z awansu do finału, bowiem do tego potrzebowała dwóch wygranych setów. Mimo wywalczonego finału mecz nie zakończył się jeszcze, a podopieczni trenera Blaina postawili kropkę nad „i”, triumfując także w tie-breaku. MVP całego spotkania wybrano po raz kolejny Bartosza Kurka.
Asseco Resovia Rzeszów – PGE Skra Bełchatów 2:3
(25:21, 19:25, 25:21, 18:25, 8:15)