Wczoraj na placu Narutowicza zebrało się około 150 -200 osób, głównie nauczycieli, ale też i ich rodzin oraz osób wspierających strajk tej grupy zawodowej.
Był to cichy, dosłownie milczący protest. Nauczyciele nadal strajkują i nadal czekają na rządowe propozycje, które byłby do zaakceptowania. Żądają między innymi podwyżki płac, ale również i przywrócenia godności zawodowi nauczyciela.
Protest zbiegł się w czasie z wizytą Marka Belki, który podszedł do nauczycieli, ci jednak odmówili jego wsparcia. Bełchatowscy nauczyciele nie chcą bowiem, by ich protest wpisywał się w kampanię wyborczą jakiegokolwiek ugrupowania.
W milczeniu, bo każdy boi się odezwać
ale to, że odmówili politykowi to szacun
niech wezmom sie do roboty nieroby zaslaniaja si dziecmi ,,,,zenada,,
niech wezmom sie do roboty nieroby zaslaniaja si dziecmi ,,,,zenada,,
niech zajmiam sie praca nieroby ,,,krzywdza dzieci ,,,pozniej odrobic program ,,,wiadomo dzieci w domu odrobiom z rodzicami
czemu ty ,,,,s,,,,, kasujes komentarze
popieram
Stan nie wiem, czy ty masz dwie jaźnie, czy ktoś się pod ciebie podpina – wcześniej byłeś „agata” – weź no się zdecyduj. A z tym, żeby wzięli się do roboty, to akurat się zgadzam.
A co mieli krzyczeć? kasy! dajcie kasy?
Żenująco to wygląda „zbrodniarz” ich upodlił. Z politykierami tak bywa.
No, żenua. Wszyscy patrzą w niebo, w bok, na koleżankę/kolegę, nie ma błysku w oczach i spojrzenia w kamerę. Czasami, to ludzie nawet machają do obiektywu, a tuu… . Wstydzą się, czy co?
Dobrze, że moje dzieci skończyły już edukację na tym poziomie, bo pojechałbym …., sąsiadce też!
A z maturami? – ciekawe, co by jeden z drugim (nauczyciel) powiedział, gdyby lekarz w ramach strajku powiedział choremu, że nie przeszczepi mu nerki, na którą czekał kilka lat (która się pojawiła od dawcy), bo strajkuje. Brak przeszczepu nie zagraża życiu pacjenta, może druga pojawi się niebawem, a pan lekarz przecież chce godnie żyć. Nikt by nie pozostawił suchej nitki na lekarzu – ale nie ma potrzeby, bo lekarz nigdy by tak nie postąpił. Co innego nauczyciel, jego strajk nie zagraża życiu ucznia, co najwyżej jego karierze – uczeń pracował przez lata, często miał wyróżniające się wyniki, a teraz nie dostanie się na wymarzoną uczelnię, bo nauczyciele w jego szkole strajkują! Opluć, to mało! Będę głosował na tych, którzy sprowadzą was na ziemię i odbiorą wam przywileje.
Czy ktoś Was zmusza byście byli nauczycielami. Czy w tym kraju brakuje nauczycieli. A nic innego nie potraficie robić? No to kłopocik.
Czy ta banda łobuzów z broną na plecach wyobraża sobie jaką krzywdę może robić młodzieży?, czy ta głupia …zda, która twierdzi, że wystarczy przesunąć termin … itd. ma świadomość, że niektórzy maturzyści są w trakcie aplikacji na zagraniczne studia i polski sejm ani w nocy ani nad ranem nie może zmienić terminów na zagranicznych uczelniach? To za dużo dla prostej baby ze wsi, która nie wiadomo dla czego znalazła się w środowiskach decyzyjnych, żeby to zrozumieć, a może za dużo, żeby w ogóle o tym wiedzieć?
Większość rodziców wie ile dobrego i złego może zrobić nauczyciel dziecku, szczególnie temu małemu. Oczywiście są nauczyciele dobrzy z natury (praktycznie zawsze pozytywni), ale też i tacy, którzy potrafią krzywdę zrobić – czasami nie odwracalną. Oczywiście obecny system ich nie rozróżnia – albo jest kontraktowy , albo dyplomowany i tyle. Chyba pierwszy raz w historii mamy do czynienia z sytuacją, że duża część nauczycieli niezależnie od ich stopnia „przysposobienia” (który często jest odwrotnie proporcjonalny do stopnia zaangażowania) mści się na swych uczniach robiąc im krzywdę. Uczniowie wam tego nie zapomną!
Szanowni Nauczyciele! Trudno się z wami rozmawia albowiem większość z Was posiada przekonanie, że musi mieć rację w każdym temacie, a partnera w rozmowie zazwyczaj próbujecie pouczyć i uświadomić. Przykładów na takie zachowanie mógłbym przytaczać wiele- wręcz ośmieszających. Nie jesteście jedyną grupą, której należą się podwyżki, zrobiliście ze strajku, który miał słuszne podstawy zadymę polityczną przeciw rządowi, która ma pomóc opozycji przed wyborami. To jeszcze potrafię zrozumieć, ale granie przyszłością uczniów, egzaminami, maturami bez refleksji nad skutkami to czysty egoizm i wyrachowanie.
Rząd powinien zrobić głęboką reformę, taką która uniemożliwi w przyszłości związkowcom branie kilkaset tysięcy uczniów jako zakładników w sporze.
Oj. chyba brona orła nie pokona.
do pługa nieroby
Boże , ludzie , co się z Wami dzieje !!!! Pomyślcie zanim wylejecie te pomyje na nauczycieli !!!!!To właśnie im oddajecie , to ci macie najcenniejszego Wasze dzieci