Do redakcji zgłasza się coraz więcej osób w sprawie mandatów za złe parkowanie na osiedlach. Miejsc na parkingach zawsze brakowało, więc mieszkańcy latami jakoś musieli sobie radzić. Teraz nagle za to „radzenie sobie” karani są mandatami.
Problem jest poważny. W Bełchatowie brakuje miejsc parkingowych, zwłaszcza na osiedlach mieszkaniowych. Miasto zapewnia, że problem zna i szuka rozwiązań. Policja, że nie chodzi o to, by uprzykrzać życie mieszkańcom.
Niemal co roku budowane są nowe parkingi, to jednak kropla w morzu potrzeb. Dopóki mieszkańcy parkowali jak mogli i gdzie mogli, a nikomu to nie przeszkadzało problem był tolerowany. W momencie kiedy nagle za nieprzepisowe parkowanie w strefie zamieszkania posypały się mandaty, wśród mieszkańców zawrzało.
Policja mówi wprost – to sami mieszkańcy donoszą na źle zaparkowane samochody, wskazując ten problem do mapy zagrożeń. W momencie kiedy policja otrzymuje zgłoszenie o wykroczeniu musi podjąć interwencję. Stąd nagły wzrost mandatów nakładanych na osiedlach.
W strefie zamieszkania, a takimi są bełchatowskie osiedla parkować można jedynie w wyznaczonych do tego miejscach. Taki obszar musi być oznaczony jako parking z zaznaczonymi miejscami postojowymi.
Nawet jeśli mamy znak informujący, że to parking, ale nie ma wymalowanych linii wyznaczających miejsca, to policja ma prawo za pozostawiony tam pojazd nałożyć mandat. Dlatego ważne jest, by zarówno miasto jak i wspólnoty do których należy część parkingów zadbali o to, by parkingi były oznakowane, a miejsca prawidłowo wyznaczone.
TKB – Mandat za parkowanie – 15.02.2018
TagiAktualnościBełchatówPolicjamiejsca parkingowezłe parkowanie