Prawdziwą lawinę zdarzeń wywołała 40-latka z Bełchatowa, która zadzwoniła do dyżurnego policji i poinformowała, że ma wysoką gorączkę i wróciła właśnie z kraju gdzie występuje koronawirus.
Natychmiast dyżurny powiadomił sanepid i powiatowy sztab kryzysowy. Do kobiety wysłano zespół medyczny. Na miejscu okazało się, że 40-latka jest pijana, a to był jedynie niewybredny żart.
Teraz za takie nieodpowiedzialne zachowanie kobieta zostanie pociągnięta do odpowiedzialności. 40-latka stanie przed sądem. Za bezpodstawne wezwanie służb grozi kara aresztu, grzywny lub ograniczenia wolności.
zdjęcie poglądowe
Głupota ludzka nie zna granic !!!! A ową panią trzeba było odizolować i przewieść na izbę wytrzeżwień i oczywiście obciążyć wszelkimi kosztami.
zarazić babe i niech cierpi