Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy do bełchatowskiego szpitala na oddział zakaźny trafiła kobieta z objawami zakażenia koronawirusem. Pacjentka w średnim wieku (pomiędzy 30 a 40 rokiem życia) najprawdopodobniej została podłączona do respiratora.
Kobieta trafiła do szpitala w minioną środę, nieoficjalnie także wiemy że miała wykonywany test na obecność koronawirusa. Jaki jest jego wynik tego nikt do tej pory nie jest w stanie nam powiedzieć. W rozmowach telefonicznych bełchatowski sanepid odesłał nas do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej w Łodzi – tam udzielili nam informacji liczbowej dotyczącej województwa, podobnie informowała nas także rzeczniczka Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi, która podkreślała, że ma informację ogólną bez podziału na powiaty.
Obecnie czekamy na informację e-meilową z Urzędu Marszałkowskiego z Łodzi.
Jakim cudem jak u nas nie robią testów?
Normalnie. Pobierają wymaz i wysyłają tam gdzie robią testy.
Znam ten przypadek i jestem bardzo bardzo rozgoryczona ; media cały czas mówią o postępowaniach w razie objaw wirusa; mąż tej chorej już od tygodnia wydzwaniał telefonicznie do sanepidu – zlekceważono jego obawy temperatura 39 st. dzwonił na pogotowie powiedziano mu że do osób z gorączką NIE JEŻDZĄ!!!!! Sam zawiózł żonę w środę wieczorem na pogotowie a wynik pozytywny otrzymał o stanie żony otrzymał dziś rano. Chorej i rodzinie życzę powrotu do zdrowia.
Prawidłowa reakcja sanepidu.
Chora została przewieziona do szpitala w Zgierzu stan poważny lecz stabilny , rodzina ma kwarantannę domową ,ale mam pytanie DLACZEGO mąż chorej do chwili obecnej nie został przebadany na koronowirusa ???????? . Miał cały czas bezpośredni kontakt z ciężko chorą żoną. Dlaczego w miejscu zamieszkania tej rodziny nie zrobiono dezynfekcji????
Strach zaczyna mi chodzić po plecach. Współczuję rodzinie
Ja dzisiaj byłam świadkiem…. hmmm nie wiem jak to nazwać… głupoty, bezmyślnosci, żartu…. nie wiem… po tygodniu spędzonym w domu, niestety musiałam już wyjść na zakupy. W związku z tym, że dzieci niestety dostają nieco idiotyczne prace domowe wymagające niestety zakupu pewnych materiałów wybrałam się do sklepu ( nie chce podawać nazwy, w każdym razie market) gdzie szybciutko planowałam zrobić wszystkie niezbędne zakupy i ponownie zaszyć się w moim bezpiecznym domu. Wchodzę, a tam??? Same starsze osoby ucinajace sobie pogawędki o pogodzie i uprzejmie wciskając sobie przyciski na wadze… spacery po sklepie… stanie przy regałach kichajac, kaszląc i smarkając…. I oczywiście debatując z przypadkowo spotkaną osobą o tym że się ludzie zarażają ( no dziwne). Przy kasie??? Stoją ludzie jeden za drugim bez żadnego zachowywania odstępu… żenada…. A panie pracujące na kasach, biorą wszystko na siebie… Bardzo Wam kobitki współczuję i zdrowia życzę.
Ja dzisiaj byłem w aptece. Mam rodziców po 60txe więc kazałem im zostać w domu. Mam 45 lat. Byłem najstarszy w kolejce. Tyle się gada w Dolsacie ale nie tylko. Tvn24 wali cały czas żeby ludzie starsi zostali w DOMU. Rynek był dzisiaj pełen starszych ludzi. Dziadki kochane to nie jest święto że macie wolne od wnuków. Siedzieć w domu, chyba że macie fajny spadek do przekazania