Poniedziałkowa awaria energetyczna spowodowana ulewnym deszczem miała swoje konsekwencje. Łącznie, w wyniku awarii w kilku elektrowniach z krajowego systemu elektroenergetycznego „wypadło” ok. 4000 MW.
W nocy z 21 na 22.06 między godz. 23:00 a 6:00 wytwórcy zgłosili Operatorowi Systemu Przesyłowego postoje awaryjne.
W Elektrowni Bełchatów, ze względu mokry węgiel, konieczny był postój 4 jednostek wytwórczych o łącznej mocy 1 554 MW. 22.06., w godzinach 10-12 uruchomiono 3 spośród 4 odstawionych bloków, tym samym do systemu wprowadzono 1200 MW.
Czy groziło nam niebezpieczeństwo blackoutu? Jak informuje Beata Jarosz-Dziekanowska, rzecznik prasowy PSE, pomimo tych trudności, przez cały czas Krajowy System Elektroenergetyczny był zbilansowany i pracował stabilnie. Istotnym wsparciem z którego PSE korzystało w miniony poniedziałek była tzw. międzyoperatorska pomoc awaryjna, wykorzystywana w takich sytuacjach przez europejskich operatorów.
Jak awaria wpłynęła na finanse? Jak podkreśla rzecznik PSE w przypadku cen na rynku bilansującym odnotowano znaczący wzrost cen rozliczeniowych w godzinach 10-12, wyniosły one ponad 1200 zł/MWh.
zdjęcie: archiwum, PGE GiEK