PGE Skra Bełchatów do rozgrywek PlusLigi wróci jeszcze w tym roku – 29 grudnia bełchatowianie rozegrają spotkanie z Cerradem Enea Czarni Radom w hali Energia. Niestety po ostatnim meczu w Jastrzębiu Zdroju – podopieczni Gogola przegrali na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem 2:3. Jak sami ocenili to spotkanie?
Milad Ebadipour, irański przyjmujący PGE Skry po przegranej z Jastrzębskim Węglem 2:3 zaznaczał, że Jastrzębski Węgiel to znakomita drużyna, jedna z najlepszych w Polsce i tak powinna grać. Pozostało mi tylko pogratulować im zwycięstwa.
Warto zaznaczyć, że w czwartym secie sytuacja PGE Skry była już beznadziejna, ale przy zagrywce właśnie Ebadipoura i znakomitej postawie blokujących bełchatowianie doprowadzili do tie-breaka. – Podczas meczu wszystko jest możliwe, wiele może się zdarzyć. Mogliśmy przegrać 1:3, ale ta końcówka to nie tylko moja zasługa – podkreśla Irańczyk. – Ja jestem jednym z dwunastu graczy. Byliśmy drużyną. Świetną pracę wykonali też blokujący. PGE Skra to nie tylko jeden zawodnik, na przykład Milad Ebadipour. To cała ekipa, czternastu graczy i sztab szkoleniowy. Jesteśmy wszyscy razem, żeby wygrywać i to zrobiliśmy w czwartym secie. W piątym, jak wspomniałem, zabrakło nam szczęścia. Mogliśmy wygrać, ale ostatecznie ulegliśmy 2:3 i teraz nie możemy już nic zrobić.
źródło: skra.pl