Ukrywający się przed organami ścigania 25-latek wpadł w ręce bełchatowskiej policji po tym jak na terenie cudzej posesji, po pijanemu urządził sobie „spacer”. Poszukiwany przez sąd do odbycia kary pozbawienia wolności tym razem usłyszał zarzut zniszczenia mienia, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Teraz najbliższy czas spędzi za kratami.
26 stycznia 2021 roku, po godzinie 22.00 bełchatowscy policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące mężczyzny, który „wdarł” się na teren ogrodzonej posesji w mieście. Pokrzywdzony oświadczył, że zaniepokojony hałasami dobiegającymi z podwórza wyszedł na zewnątrz, aby sprawdzić co się dzieje. Zobaczył wówczas nieznanego mężczyznę, który na jego widok zaczął uciekać, nie reagował na wołanie. Przeskoczył przez ogrodzenie i schował się w zaroślach. Okazało się też, że podejrzewany przeskakując przez ogrodzenie uszkodził lampę, elementy bramy wjazdowej i elewacji budynku. Właściciel wstępnie oszacował straty na ponad 500 złotych. Mundurowi szybko odnaleźli mężczyznę, który ukrywając się, w bezruchu leżał na zaśnieżonej ziemi. Podczas legitymowania podawał funkcjonariuszom fałszywe dane osobowe. Takim zachowaniem naraził się na dodatkową odpowiedzialność. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych wyszło na jaw, że 25-latek jest osobą poszukiwaną do odbycia kary pozbawienia wolności. Zatrzymany był pijany i nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania. Szybko trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut uszkodzenia mienia, za co grozi kara do 5 lat wiezienia. Dodatkowo bełchatowianin odpowie za wprowadzanie w błąd funkcjonariuszy policji w czasie legitymowania. Mężczyzna trafił już za więzienne kraty, gdzie przez najbliższe miesiące będzie odbywał karę pozbawienia wolności.
źródło, zdjęcie: KPP w Bełchatowie