Tweet foto: © 2016 Telewizja Kablowa Bełchatów / www.ebelchatow.pl
Wracamy do tematu z ubiegłego tygodnia, w którym mówiliśmy o mieszkańcach Zawad i problemie fetoru wydobywającego się z rowów melioracyjnych. Głos w sprawie zajęli gminni urzędnicy oraz szefostwo pobliskiej oczyszczalni.
Mieszkańcy winą za smród w okolicy obarczają oczyszczalnie ścieków. Ze strony gminy i władz podległych spółek dowiadujemy się, że problem, choć faktycznie jest dotkliwy nie powstał z ich winy. Urzędnicy pokazują oczyszczalnie, proces technologiczny oraz to, co z niej wypływa, niemal krystalicznie czysta woda.
Źródłem problemu, jak wskazują urzędnicy może być to co trafia do rowu melioracyjnego, tyle że nie z oczyszczalni.
Rowy melioracyjne mają zapewnić dobry przepływ tego co do nich trafia. By jednak tak było muszą być odpowiednio utrzymane. Przede wszystkim wykoszone i drożne, tak by nieczystości nie zbierały się i nie gniły w miejscu. Tu jednak też urzędnicy gminni wskazują pewien problem. Rowy melioracyjne przebiegają przez prywatne pola i użytki rolnie. By wejść ze sprzętem trzeba mieć pozwolenie wszystkich właścicieli, a to jak mówią jest trudne.
Problem grupy mieszkańców przez których podwórka przydomowe biegnie rów mogłoby rozwiązać jego przykrycie. I takie rozwiązanie też jest brane pod uwagę, decyzja w tej sprawie najwcześniej może zapaść pod koniec tego tygodnia.